wczoraj rano pozszywany, nitki wieczorkiem pochowane, a dziś obfocony...
a szef kończy po mnie śniadanie....
mam nadzieję że gotowy produkt właścicielce się spodoba i nie będę musiała tego poprawiać...
pozdrawiam...
idę okiełznać szefa, który ma dosyć pilnowania przez siostrę, i może znów coś dokończę zaczętego bo tych pozaczynanych mam sporo...
Fajny efekt uzyskałaś w tym sweterku :-)
OdpowiedzUsuńMadziu ..bardzo piękny sweterek wyszedł!!!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny sweterek :-) Piękne kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję dziewczyny za miłe komentarze , chociaż musiałam gada spruć prawie do pach bo za szeroki wyszedł...
OdpowiedzUsuńdziś zszywać już poprawionego będę....
mam nadzieję ze tym razem będzie ok.