wtorek, 24 czerwca 2014

między innymi

zaplanowanymi rzeczami powstało kilka par....



dla pewnej pani, która kocha brązy....



te dla mnie są....nadmienię że poprzednie tego samego koloru miały być moje, ale tak się spodobały pewnej koleżance że musiałam jej odsprzedać...



tych są dwie pary...już mają swoje uszy....



te dla Hanny....






i nie myśleć proszę że ja nic tylko suplę, jest to efekt bezsenności nocnej...tudzież spacerów z szefem...a bardziej czekanie aż się szef wyśpi ...

pracę wysłałam pani promotor ,a czy ''przejdzie'' pozytywnie...okaże się jutro...bo termin oddania do dziekanatu przypada na 30.06.
...i graniczy z cudem fakt że się udało coś wycisnąć z tego zmęczonego umysłu, 
to jak wyglada mój dom komentować nie będę, bo przez co weekendowe wypady na wykłady mam zaległości w sprzątaniu za wszystkie czasy chyba....
ale tak sobie skrycie życzę w tym dniu urodzin....takiego poukładania, porządku, niebałaganiarstwa....
i chociaż jednej nocy "snem ciągłym do rana"
pozdrawiam....





piątek, 13 czerwca 2014

Prostota...

na cito, bo koniec zajęć w ten weekend jest, już tylko spotkania z promotorem ....potem tylko 19 i 20 egzaminy i finisz....
więc moje zobowiązania bransoletkowe  musiały się wywiązać....
a że wszystkie 3 były prościutkie....






poszukiwałam koralików białych, kupiłam precjosa, wychodziła nie taka jak potrzeba, kupiłam toho, falowana wyszła, kupiłam knorki w empiku więc się udało po trzeciej próbie....
a i tak trochę nierówności jest...
idę pisać bo szefu się zajął, może się uda co nieco nadgonić...

niestety d
op
e
łz
 i psoci w klaw
iat
urze

wtorek, 10 czerwca 2014

tak na szybko

post dziś będzie....
czasu jak zwykle brak , szef szaleje, ja pracę wykańczam..jeszcze tylko poprawki , w poniedziałek już będę wiedziała czy do oprawy dać...czy pisać dalej...
a jak już sie tak napiszę, nakręcę i spać nie mogę to się za czółenko biorę...koraliki na nitce czekają bo mam 3 brans skończyć na niedzielę....






te były drugie, bo pierwsze zielone, które miały być dla mła, ale podarowałam Hannie...
więc moje łososiowe są i świetne są...





a że na czółenku nitki zostało to drugie poczyniłam...


dziś tylko tyle, bo i z Alzhaimera prace napisać i na pediatrię chociaż troszkę się pouczyć i korekta tego co już jest...
więc mam nadzieję ze się wyrobię...
a w ramach ciekawostki żem okrutnie zakręcona, dziś na szybko szykować szefa, na reahabilitację wieżć, i sobie w autobusie uzmysłowić że dziś jest 10 nie 11....dobrze że tylko 3 przystanki przejechałam...
pozdrawiam..





wtorek, 3 czerwca 2014

Węża

zrobiłam....jako prezent dziękczynny ;)
kolory mam nadzieję trafione do właścicielki, a to okaże się za kilka dni..



toho 11 , na 13 koralików w rzędzie, kolory jak popadło....




kiedyś kupione koraliki...cienizna na 6 koralików w rzędzie, wolna...

w frywolnego podwórka, skończona letnia...
jak zwykle bez koralików bo już mi sie nie chce po prostu,




ostatnio moda panuje na kolczyki 

                                                 skorzystałam ze wzoru Corina Meyfeldt



i nawet dziś w uszach mych goszczą , tylko bez zdjęciowo będzie...
30 maja, w szkole u Karolci odbył się konkurs piosenki szkolnej, jej klasa śpiewała piosenkę pt "4 słonie"...
każdy na zielono ubrany, każdy z trąbą i różową kokardką z tyłu...








a tu kocina

coby jej przykro nie było że ma mało foto...
pozdrawiam...