niedziela, 15 kwietnia 2012

Moja mamunia...

jest u nas,wcześniej wpadła  ''ospiarza'' pilnować. Moja Karola w czerwcu tamtego roku była wysypana...
teraz kolej na Janka przyszła...i babcia siłą rzeczy przez siostrę moją ściągnięta została...
Nie próżnuje babcia oj nie w dziedzinie robótkowej...
Kiedyś już chwaliłam jej dzieło (nie jedno ) - biały obrus z kwadratów, teraz robi w kolorze moreli...
Poprzedni zarekwirowała siostra....


 Jak zwykle Imcia musi się przemknąć tam gdzie fotki zrobię,
 musi zatwierdzić projekt:)


obrusik mały ma być 80 X 80 cm...

podobnież i dla mnie mamunia ma zrobić....
bo jak jednej to i drugiej....
mama twierdzi, że dla siebie samej ja tak szybko nie zrobię....
(i ma rację..)


a tu sprawczyni całego zamieszania....



kilka postów wcześniej pokazywałam sweterek dla Karolinki......
robi się ,robi....
rękawy się robią.....


jeszcze plisa żółta ma być.....


myślę, że szybko się uwinę z tym projektem....
muszę skończyć przed długim weekendem...
bo nad Morze się wybieramy...
polansuję córkę trochę...))


niedziela, 8 kwietnia 2012

Święta...

..w tym roku takie pochmurne i deszczowe są...i dlatego życzę...

Zdrowych radosnych słonecznych ciepłych rodzinnych wspaniałych Świąt Wielkanocnych....





mało zostało z tych moich dłubań i kręceń....poszły w świat sobie...
i znów na następne święta będę jaja kręciła...))


Imcia jak pisanka .....


I tutaj muszę się pochwalić moim prezentem wymiankowym od Agnieszki ,jestem pod wielkim wrażeniem precyzji z jaką wykonany jest Cyryl.....
Cyryl każdego powala na nogi......




mimo że dziś pierwszy dzień świąt idę do pracy na dyżur.....
moi już się przyzwyczaili do takiego systemu.....
jutro też dzień świąteczny i oby pogodowo był leszy...
pozdrawiam serdecznie...




poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Na święta...

....już dziś Karolę do dziadków wywożę....wyjazd niedługo,a ja jeszcze dziewczęcia nie spakowałam....
bo jak zwykle u mnie dylemat ubraniowy, co zabrać...niby tylko kila dni....a jednak....
Mimo że wróciłam po kolejnej nocce jakoś jeszcze na oczy patrzę...bo zazwyczaj o tej porze oczy trenuję....Myślę że trochę pośpię w pociągu....(misiek to ma dobrze...w domu zostaje...).

Z robótkowego pola....dzieje się jak zwykle coś nowego....Co prawda leży odłogiem zaczęty pasiak dla Karoli....zaraz ją zmierzę bo podczas jej nieobecności kończyć będę.....


Zaczęłam robić chustę....z bliżej nieokreślonej cienizny,jest to coś z moherem, kolor kawa....
Wszystko to robiłam na nocnym dyżurku...
Na razie z jajami spokój dałam sobie...

zaległe, wczoraj wrzucone na FB.....miałam jeszcze biało niebieskie,ale podarowałam mojej ulubionej lekarce....a co przekupstwo kontrolowane ))


Prezent wymiankowy dotarł już do nowej właścicielki,więc ja też mogę wrzucić swój wytwór....
Obawiałam się,że prezent może nie być trafiony,jednak moje obawy były bezpodstawne....
Strasznie się cieszę że się podobało......


Coby było weselej ,mój żarcik na temat świąt....zielone gwiazdki...na Wielkanoc...


a tu całościowy....

 Teraz ja czekam na prezencik dla siebie....jak dzieciak czekam z niecierpliwością....lubię dawać...ale lubię też otrzymywać....
nadmienię że pierwszy raz biorę udział w takiej wymiance.


Zawsze gdy robię zdjęcia robótkom, Karola też chce zdjęcia....dziś pozowane...
Kończę ten krótki wpis bo czas goni, a tu pakowanie jeszcze...

piątek, 30 marca 2012

Koleżanka...

...moja Hanusia.....wierciła mi w brzuchu, coby jaja poczynione z dziećmi pokazać....
Dziś poprosiłam panią w przedszkolu aby mi udostępniła tych kilka jajców,które mogą być na kiermasz przeznaczone....
....ostało się ino kilka...bo z tym trudnym dziełem moi ''uczniowie'' mieli sporo problemów..ale to co zostało wyszło extra...oto one....jajca...(niektóre padły...z wyczerpania..).
oczywiście że pomoc nasza była potrzebna......
i jeszcze jedna fotka....
mają być jeszcze jakoś przystrojone..

. to zdjęcie zrobiło furorę....
Karola z Imcią odpoczywały...
i dementuję...nic a nic nie ustawiałam ich pozycji...jest to naturalna,samoistna, dobrowolna.....obu zainteresowanych....
artystyczny nieład....normalka.....
jajco na prendce robione...podobne robiłam na wymiankę.....
ale zdjęć na razie pokazać nie mogę bo do adresata jeszcze nie doszły.....

czwartek, 22 marca 2012

W przedszkolu....

jako pani od robótek byłam.....
żywe srebra....to za delikatnie powiedziane....
ja do dużej ilości dzieci się nie nadaję....oj oj...ale myślę że było nie źle....
Miałam za zadanie pokazać i pomóc zrobić pisanki (giganty wyszły) na balonie....Owszem pokazałam, pomogłam, pokończyłam zaczęte dzieła naszych urwisów z panią Magdą...
Mam tylko nadzieję, że jaja będą na tyle dobre do użytku, że na kiermaszu się sprzedadzą. Jutro jak wyschną, dzieciaki mają ozdabiać kwiatkami tudzież innymi ozdobami.....
Zdjęć brak....
może w poniedziałek....

a z robótkowego podwórka....mała kurka, kokoszka....

....zielononóżka też jest....
Było więcej gotowych...jak zwykle w świat poszły...reszta w fazie wylęgu..

kurki kurkami ,a teraz czas na okna....
nawet sąsiad drabinkę m pożyczył....

...... Karola drugiego zęba nie ma....to wiadomość z ostatniej chwili.....(dziecko każe pisać....więc matka pisze..)
seplenienie jeszcze większe:)

niedziela, 18 marca 2012

w Lasku Bródnowskim

Byliśmy a spacerku....krótkim co prawda bo 2 godzinnym,ale dobre i to....
Mieszkam w tym rejonie już 13 lat i dopiero dziś odwiedziliśmy to miejsce...

Na małej powierzchni dominują brzozy ,olchy,sosny....a wielki nasyp oddziela pasemko zieleni od ruchliwej ulicy....

Myślę ,że następnym razem wybiorę na spacer dzień powszedni i godziny ranne...tłum spacerowiczów....jednak daje mniej fajne wrażenia....



wyszalało mi się dziewczę......



i tor przeszkód....

i tańce były....

malutkie drzewko,a już osaczone....
wycieczka owszem owszem....
latem tu przyjdę.....
zielono będzie.....


na polu robótkowym dzieje się sweterek dla Karolinki....

kolory nawet nie odbiegają od oryginału.....
do miłego....

wtorek, 13 marca 2012

Szybki koniec dobrego....

....tak tak nadszedł czas końca urlopu....
10 dni strzeliło jak z ''bicza trzasnął''...i czas wracać do rzeczywistości...Owszem mąż stęskniony (chyba ) czeka na nas...kotka także...prania pewnie cała sterta...

dziś sobie podłubałam....
kolejna kula różana.....
kilka jajec....
 
Karolinka ma  nowa fryzurę...dziś byłyśmy u fryzjera....dzielna pani fryzjer takiego diablika okiełznać...
Kula już u nowej właścicielki wisi...i kupiłam 2 następne kolory krepiny....




Jajca następne powstają....

zdjęcia takie sobie...


siostra szydełko bez szydełka...?
byc tak nie może...
powstały sobie dwie małe serweteczki....



i na koniec ....
buziaki.....







piątek, 9 marca 2012

Absencja....

....długa w pisaniu bloga nastąpiła....
Jestem u mamuni na urlopie i odpoczynek od zgiełku, pracy, gotowania, przeszedł też na pisanie bloga. Zanudzać Was opowieściami jak spędzam czas nie będę bo i po co....
Robótkowo i owszem dzieje się sporo...
Tutaj, w Gąbinie kul styropianowych kupić nie mogłam,tylko jaja,więc na jajach kręcone róże kleiłam...



Dziś już wisi przy oknie...na początku myślałam że na jaju nie będą dobrze się układać kolory,jednak wyszło
w miarę dobrze.....muszę dopracować jeszcze skręt płatków i nadanie odpowiedniego kształtu, wysokości itp...
W międzyczasie robię prezenty na wymiankę wielkanocną.Pokazać na razie nie mogę bo cóż to by była za niespodzianka...Martwię się tylko tym, czy obdarowana przeze mnie osoba będzie zadowolona z moich wytworów...
Muszę i tu się pochwalić moim szczerbcem....tak moja dziecina nie ma pierwszego zęba....


   ...zęba dosłownie nie ma....bo wraz z kanapką w brzuszku wylądował,a ja niestety odzyskiwać ze źródeł wiadomych nie mam zamiaru :)

...nasza piękna szczerba....


 
Dziś sporo zdjęć powrzucam, nie są to zdjęcia pierwszych lotów....nie chciało mi się dźwigać lustrzanki do mamy...w ruch poszedł nasz dyżurny kodaczek....:)


Wczoraj korzystając z pięknej pogody poszłyśmy szukać wiosny...zeszłyśmy szmat drogi i niestety marne te nasze poszukiwania....chociaż gdzie nigdzie mech sie wybija w lesie ku górze..

Chodząc to tu ,to tam znalazłam.... żywicę...zastygłą co prawda....




babcia z wnuczką....


 coby nie było,że się nie ujawniam....królik Stasiek wraz ze mną do zdjęcia pozował....córka obfociła..


       Maxik też pozuje do zdjęć....kocur dziadków....a Imcia tęskni...za mną jak zwykle...