czwartek, 22 marca 2012

W przedszkolu....

jako pani od robótek byłam.....
żywe srebra....to za delikatnie powiedziane....
ja do dużej ilości dzieci się nie nadaję....oj oj...ale myślę że było nie źle....
Miałam za zadanie pokazać i pomóc zrobić pisanki (giganty wyszły) na balonie....Owszem pokazałam, pomogłam, pokończyłam zaczęte dzieła naszych urwisów z panią Magdą...
Mam tylko nadzieję, że jaja będą na tyle dobre do użytku, że na kiermaszu się sprzedadzą. Jutro jak wyschną, dzieciaki mają ozdabiać kwiatkami tudzież innymi ozdobami.....
Zdjęć brak....
może w poniedziałek....

a z robótkowego podwórka....mała kurka, kokoszka....

....zielononóżka też jest....
Było więcej gotowych...jak zwykle w świat poszły...reszta w fazie wylęgu..

kurki kurkami ,a teraz czas na okna....
nawet sąsiad drabinkę m pożyczył....

...... Karola drugiego zęba nie ma....to wiadomość z ostatniej chwili.....(dziecko każe pisać....więc matka pisze..)
seplenienie jeszcze większe:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz