Jestem u mamuni na urlopie i odpoczynek od zgiełku, pracy, gotowania, przeszedł też na pisanie bloga. Zanudzać Was opowieściami jak spędzam czas nie będę bo i po co....
Robótkowo i owszem dzieje się sporo...
Tutaj, w Gąbinie kul styropianowych kupić nie mogłam,tylko jaja,więc na jajach kręcone róże kleiłam...
w miarę dobrze.....muszę dopracować jeszcze skręt płatków i nadanie odpowiedniego kształtu, wysokości itp...
W międzyczasie robię prezenty na wymiankę wielkanocną.Pokazać na razie nie mogę bo cóż to by była za niespodzianka...Martwię się tylko tym, czy obdarowana przeze mnie osoba będzie zadowolona z moich wytworów...
Muszę i tu się pochwalić moim szczerbcem....tak moja dziecina nie ma pierwszego zęba....
...nasza piękna szczerba....
Dziś sporo zdjęć powrzucam, nie są to zdjęcia pierwszych lotów....nie chciało mi się dźwigać lustrzanki do mamy...w ruch poszedł nasz dyżurny kodaczek....:)
Chodząc to tu ,to tam znalazłam.... żywicę...zastygłą co prawda....
babcia z wnuczką....
coby nie było,że się nie ujawniam....królik Stasiek wraz ze mną do zdjęcia pozował....córka obfociła..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz