Czapka pierwsza do projektu....ale któraś z kolei w tym miesiącu....Jeśli zasady są ścisłe w tej zabawie, będzie mi strasznie trudno....bo ja zazwyczaj na jednej się nie skupiam i robię namiętnie po kilka i rozdaję...
Zrobiłam dla siebie ale ... ale jak zwykle chciała Karola......na pompon już nie wystarczyło więc łączona włóczka...
włóczka Nako, w dwie nitki....
właścicielka zadowolona, czapek ma jak matka wiele, ale pewnie i inne będą...
Śliczna i optymistyczna!!!
OdpowiedzUsuńo to taka listopadowa, coby weselej ''ludziowi'' było ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna, cudowne, wesołe kolorki :)))
OdpowiedzUsuńdziękuję, ja bardzo lubię kolorowe wełny szczególnie w czapkach... ;)
UsuńŚwietne kolorki :)))
OdpowiedzUsuńMadziu! Dawno do Ciebie nie zaglądałam, ale tym bardziej z przyjemnością pooglądałam sobie i poczytałam o Twoich dokonaniach i jestem w szoku!!! Frywolitka wychodzi Tobie przecudnie!!! A jak śliczna czapa!!!! Pozdrawiam!!! A wzorek do czapy skąd wzięłaś?
OdpowiedzUsuńWitaj, bardzo miło mi czytać wszystkie komplementy, owszem frywolitkę kocham sercem całym, wsiąkłam w nią po same uszy że tak napiszę....
Usuńwzór na czapę podpatrzyłam z netu , miała wyjść a ' la sówka, tylko oczu już nie chciało mi się doszywać....wykorzystanie warkoczy tak zwane....
Czapek nigdy za wiele! Ta jest śliczna i wcale się nie dziwię, że dziecku sie spodobała :) Jest wesoła i z pewnością ciepła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Rewelacyjna czapka :-) Śliczne kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.