W poprzedni piątek wybraliśmy się do Zoo. Zebrać całą dzieciarnię wcześniej nakarmić napoić przebrać toto najmniejsze, akcesoria w torbę i w drogę....
najpierw człowieki będą.. :)
czyli ja głównodowodząca, siostra też była lecz fotek za żadne skarby wstawić nie mogę...bom pod presją straszną jest...
były lody, cukierki, nawet napoje z palemką....
a teraz zwierzaki...
tylko co niektóre jakoś obrażone były , bo co chciałam im fotkę poczynić od razu tyłem stawały...
Te zwierzaki to tak mają niestety, że albo stają tyłem albo całkiem zwiewają! Mimo to rodzinny spacerek się udał, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń