wtorek, 13 sierpnia 2013

zaległe

z poprzedniego tygodnia bransoletki mam do pokazania.....
Oczywiście, jak zwykle mam problem z wygospodarowaniem wolnego czasu na robótki, bo moja ''osobista robótka'' potrzebuje nadmiaru czułości. Stąd dłubie bransoletki''po godzinach'' tzn wieczorami, gdy już prawie padam na twarz. Nie, nie zrezygnuje....bom uzależniona jest bardzo ;)

Na zamówienie powstały 3....


zieleń butelkowa z przeplatanką czarnych koralików.
Niestety nie spodobała się właścicielce, ale moja siostra twierdząc że jest fajna stała się posiadaczką owej...


ta też była zamówiona, właścicielka stwierdziła ze jest za ciemna, w ostateczności wzięła 3 inne wcześniej zrobione i leżące u mnie w zasobach.....
Moja mama za to ucieszyła się że ma następną.....


ta właścicielce do gustu przypadła od razu....i mimo ze typowego turkusu w niej mało wzięła od razu...



i śmiem twierdzić na oko i bez porozumienia co do kolorów robić nie będę....

ale mnie to nie zniechęca i plotę, nawet teraz , nawet gdy nie mam zamówień...
bo z wprawy wyjść nie chcę...
pozdrawiam....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz