poniedziałek, 10 marca 2014

Korzystając

z Franusiowego snu, zaległości nadrabiam w poście....
Poczyniłam nawet zdjęcia ostatnich moich dłubań...
i tak po kolei...
Zakupione kiedyś białe koraliki które być miały Toho, a Toho nie były, uplotłam w 2 bransoletki.wcześniej segregacja koralików była.i tak powstał ukośnik i prosty.....

obie poszły na pniu... (mimo obiekcji moich czy aby się spodobają bo nierówne....)



bardzo się cieszę że poszły, bo mam jeszcze sporo koralików do wyrobienia...a podjęłam decyzję że nic nowego nie kupię jak wyrobię te składowane prze zemnie do tej pory....



ta też się naczekała na końcówki....





z frywolnej przygody, powstało toto, na drugich czółenkach ecru się robi...wzór taki sam, z sieci zdobyty nie mój...

a dla Franusia kamizelka zaczęta...bo Karolinka w swojej śmiga...


robiona z Baśki....



a wolnej chwili nawlekam koraliki...tzn te wolne chwile bywają......
pozdrawiam serdecznie...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz