i sobie poszedł...
jako brelok będzie. Mimo kolory moje najulubieńsze jednak forma do mnie nie przemówiła.
W sobotę były u mnie dziewczęta, a Dominice się spodobał ten twór, więc go otrzymała...
tak spontanicznie. Co do spotkania, było świetne, mam nadzieję że nie tylko to jest moja opina lecz pozostałej dwójki. O młodzieży nie mówię bo one i tak wniebowzięte spotkaniem ze sobą były. Franio .... to Franio, wiadomo uśmiech od ucha do ucha..
Co do tworu...
oto kolos moi państwo...
z numerem
6/2016
wypchałam go na sztywno ;)
tu w trakcie szycia..
zobaczcie proszę moje ukochane maluchy zakwitły. Moją teoria jest taka, że długo stojące kaktusy na balkonie aż do listopada i przymrozków mobilizują się do intensywnego kwitnienia.
od 3 lat tak robię i od tych trzech lat mi kwitną. Wcześniej stały w domu na parapecie i nic...
na koniec z racji jutrzejszego Tłustego Czwartku usmażyłam pąki..
z duszą na ramieniu bo mam ostatnio zdolności do destrukcji wszelkich potraw..
smaczne są .
Pozdrawiam serdecznie.
Fsjny ten brelok wyszedł :)
OdpowiedzUsuńZ kaktusami to nie wiedziałam, że można je aż tak przechłodzić. Myślałam, że one stale musz mieć ciepełko. Przetestuję.
A pąki to ten....No pieknie ci wyszły, a mi się tak nie chce...Niemoc feryjna mnie zdjęła :D
spotkanie było mega mega mega fantastyczne :) uwielbiam dziergadanie :) a za brelok dziękuję jeszcze raz :*
OdpowiedzUsuńkaktusy wytrzymują do -5 st. C. Na pustyni w nocy mroźno jest przeciez...jak nie do listopada to chociaż do października je przetrzymaj. Swoje wystawiam w maju po ogrodnikach.
OdpowiedzUsuńCo do pąków pycha były, nawet szefu zjadł 2....