środa, 3 lutego 2016

kolos

powstał....
i sobie poszedł...
jako brelok będzie. Mimo kolory moje najulubieńsze jednak forma do mnie nie przemówiła.
W sobotę były u mnie dziewczęta, a Dominice się spodobał ten twór, więc go otrzymała...
tak spontanicznie. Co do spotkania, było świetne, mam nadzieję że nie tylko to jest moja opina lecz pozostałej dwójki. O młodzieży nie mówię bo one i tak wniebowzięte spotkaniem ze sobą były. Franio .... to Franio, wiadomo uśmiech od  ucha do ucha..

Co do tworu...
oto kolos moi państwo...
z numerem

6/2016



wypchałam go na sztywno ;)


tu w trakcie szycia..


zobaczcie proszę moje ukochane maluchy zakwitły. Moją teoria jest taka, że długo stojące kaktusy na balkonie aż do listopada i przymrozków mobilizują się do intensywnego kwitnienia.
od 3 lat tak robię i od tych trzech lat mi kwitną. Wcześniej stały w domu na parapecie i nic...


na koniec z racji jutrzejszego Tłustego Czwartku usmażyłam pąki..
z duszą na ramieniu bo mam ostatnio zdolności do destrukcji wszelkich potraw..



smaczne są .
Pozdrawiam serdecznie.






3 komentarze:

  1. Fsjny ten brelok wyszedł :)
    Z kaktusami to nie wiedziałam, że można je aż tak przechłodzić. Myślałam, że one stale musz mieć ciepełko. Przetestuję.
    A pąki to ten....No pieknie ci wyszły, a mi się tak nie chce...Niemoc feryjna mnie zdjęła :D

    OdpowiedzUsuń
  2. spotkanie było mega mega mega fantastyczne :) uwielbiam dziergadanie :) a za brelok dziękuję jeszcze raz :*

    OdpowiedzUsuń
  3. kaktusy wytrzymują do -5 st. C. Na pustyni w nocy mroźno jest przeciez...jak nie do listopada to chociaż do października je przetrzymaj. Swoje wystawiam w maju po ogrodnikach.
    Co do pąków pycha były, nawet szefu zjadł 2....

    OdpowiedzUsuń