poniedziałek, 12 stycznia 2015

Na wariata....

ostatnio...u mnie wszystko jest...
czasobrak rękodzielniczy, bom pracę zarobkową zaczęła.....
przyzwyczaić się po dwóch latach laby do pracy , trochę ciężko....
tym bardziej że z deszczu można powiedzieć pod rynnę trafiłam, (ci którzy w temacie wiedzą o co chodzi....)

W tym miejscu powinnam przeprosić za moją absencję tutaj, i pożyczyć na te Święta które minęły i Nowy Rok wszystkiego naj naj naj....
czynię to ...
a w tym 2015 mam nadzieję się nie poddawać, tworzyć ile wlezie, jak kasy wystarczy pozwiedzać, bo jak się okaże że za parę lat sztywniakiem ( z przyczyn zdrowotnych) będę to będzie klapa i się ruszyć nie będę mogła....
to tyle planów, czas realnie podejść do sprawy, chociażby tworzenia...

miał wyjść wąż boa...miał, a wyszedł naszyjnik z empikowych knnorków, dwukolorowy....zapięcie na boku....


na 8 koralików w rzędzie, robiony ukośnikiem..



wolny jest....

następna zaległa brans....





brans też wolna...

poniżej skończona mgiełka

cienizna jest już u siostry... siostra zadowolona, został mi się jeszcze jeden motek to sobie szaliczek udłubię...



i cud kocica na koniec postu....
pozdrawiam...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz