czasobrak rękodzielniczy, bom pracę zarobkową zaczęła.....
przyzwyczaić się po dwóch latach laby do pracy , trochę ciężko....
tym bardziej że z deszczu można powiedzieć pod rynnę trafiłam, (ci którzy w temacie wiedzą o co chodzi....)
W tym miejscu powinnam przeprosić za moją absencję tutaj, i pożyczyć na te Święta które minęły i Nowy Rok wszystkiego naj naj naj....
czynię to ...
a w tym 2015 mam nadzieję się nie poddawać, tworzyć ile wlezie, jak kasy wystarczy pozwiedzać, bo jak się okaże że za parę lat sztywniakiem ( z przyczyn zdrowotnych) będę to będzie klapa i się ruszyć nie będę mogła....
to tyle planów, czas realnie podejść do sprawy, chociażby tworzenia...
miał wyjść wąż boa...miał, a wyszedł naszyjnik z empikowych knnorków, dwukolorowy....zapięcie na boku....
na 8 koralików w rzędzie, robiony ukośnikiem..
wolny jest....
następna zaległa brans....
brans też wolna...
poniżej skończona mgiełka
cienizna jest już u siostry... siostra zadowolona, został mi się jeszcze jeden motek to sobie szaliczek udłubię...
i cud kocica na koniec postu....
pozdrawiam...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz