wtorek, 4 września 2012

Wczorajszy dzień....

dla mojej córki był....debiutem szkolnym, dla mnie stresem.....może to mocne słowo, na pewno obawą jak dziecina sobie da radę w tym nowym ''szkolnym świecie''....
Wakacje szybko się skończyły ,czas wracać do szarej rzeczywistości...
Miałam to szczęście że na finiszu wakacji byłam za miedzą....oj fajna ta miedza....
Fotki za chwilę, teraz wczorajszy dzień pokarzę.....
Karolcia będzie w grupie z dwojgiem dzieci z dawnego przedszkola,co jest o tyle dobre że mniej stresu dzieciaki przejdą, mając swoje towarzystwo...







to było wczoraj....
dziś w plecakiem wypchanym przyborami i książkami, poszła....
i nawet była zachwycona, i nawet obiad zjadła na stołówce...
a to graniczy z cudem...jej wybredność oczywiście....






''rozpaprana'' przez babcię na wakacjach nie zapomniała o samodzielności...
(zdjęcia robione tel..)
 tuż przed wyjściem do szkoły...



a po szkole.....



czas na relaks....

                                                     tylko dla kogo....na pewno nie dla Imci.....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz