wtorek, 14 lutego 2017

Chusta wełniana

na mrozy była mi potrzebna. Kupiłam więc u Agnieszki na allegro przędzę  i uplotłam sobie toto
(nadmienię że kupiłam nie tylko to)

3/2017 chusta



ciepła owszem, jedynym mankamentem był  charakterystyczny smród mokrej owcy.
Po wypraniu nadal się utrzymywał, musiałam ponownie wypłukać w płynie , obficie zlałam swoimi perfumami i powiesiłam na balkon. teraz jest ok.
Wzór   uniwersalny, że tak powiem. Sam kolor szarości wydawał mi się mdły.
Dodałam więc szarej wełny szkockiej, jako wzmacniacz koloru.




nie za duża, taka do omotania na raz.
ciepła, następna do kolekcji.
same superlatywy :))


To zielone pod kotem to zaczątek mojej następnej bluzeczki. Kolor mój ukochany.Dostałam tę nitkę od Kasi. Kiedy skończę nie wiem. ...wiem tylko to ze max mój chorowitek też polubił ten kolor. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz