o fe nie ładnie , nie ładnie...
Jako osoba chodząca wszędzie, prawie wszędzie z aparatem przywiozłam kilka fajnych ujęć, owszem, jednak ze względu na poszanowanie danych osobowych część zachowam dla siebie, częścią się podzielę....
relację z wycieczki przedstawię w kilku częściach....
dziś ...
Skrzaty i psy....
Skrzaty, bo wiadomo, Wrocław posiada ok 212 tych stworków. Zakupiłyśmy z Karolą mapę celem wyśledzenia większości, jednak po kilkunastu minutach biegania z mapą w ręku zrezygnowałyśmy i tak.... polowałyśmy na nie przypadkiem.... ;)
mój ulubiony ;)
jest jeszcze kilka...ale myślę że tutaj wystarczy...
Psy....
bo mamy kolegę, który jest właścicielem Malamutów, cudownych czworonogów...
Zoya i Zulus....
zawładnęły sercem mojej Karoliny, na tyle, że płakała już po powrocie do domu , bo nie zobaczy długo swoich ulubieńców..
a najlepiej jakbym jej kupiła takie cuda...
i tu pojawia się problem...jeden waży ok 30 kg....
bardzo szybko trzeba było wyperswadować dziecku jej pomysł ..
psy też lubią lody....
w następnym wejściu trochę Wrocławia....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz