to było i nie wróci...
Siedzę w tym pierwszym dniu Nowego Roku i robię porządek w zakładkach. Usuwam rzeczy do już których nie wrócę. Chciałabym też zrobić pożądek z niektórymi osobami, ale na ten krok muszę jeszcze poczekać. Moja cierpliwość jest na wykończeniu, a to już pewien krok do realizacji...
Gdyby można było wymazać gumką, ale się nie da.
To teraz wróćmy do ciekawszych rzeczy. Jak wiecie druty to moja technika relaksacyjna. Robię i często, nawet bardzo często nie pokazuję swoich prac na blogu. Na bakier mam ostatnio z czasem, możliwościami, i chęcią.... Tak chęci brak! i tyle.... moim najlepszym przyjacielem stało się łóżko... dosypki, odsypki, podsypki itp. ( neologizmy tworzę)
Postanowień nie będzie, bo i tak ich nie zrealizuję, tyle razy obiecywałam i nic. Tylko pretensje ze obiecałam, że jak zwykle, że to że tamto...
To teraz trochę koloru Wam wyślę