wtorek, 18 lipca 2017

Zielony Agat

czekał na swoją kolej...
czekał i się doczekał, miałam ogranicznik czasowy na wykończenie. Właścicielka wyjeżdżała, tym bardziej dowodząca czyli ja, także...
Niedzielę spędziłam na szyciu , w tle brzęczał tv z serialem o zombi. Zombi wyjadał mózgi, druga zombi tylko ta dobra , która po zjedzeniu mózgu właściciela, przyjmowała jego osobowość, łapała złoczyńców...ot taka mało ambitna sieczka. Przy szyciu musi coś brzęczeć. Niestety jak to z serialami bywa, wisior uszyty, a ja już drugi sezon katuję. .... po prostu mnie gad pochłonął w całości.

21/2017 zielony obszar
Niestety nie miałam pomysłu na tytuł .





tył też musi być ok.


Oczywiście dziś zakupiłam 2 następne agaty bo piękne były, bo nie mogłam się im oprzeć, jak nałogowiec. Będą następne.
szkliwo nie jest idealnie gładkie, jednak taka skaza dodaje mu uroku.
Właścicielka zadowolona.

22/2017 chusta
jakiś czas temu znajoma poprosiła mnie o zrobienie chusty, letniej. dała mi sonatę bo ładna....owszem ładna z błyszczącą nitką, jednak paskudna jak dla mnie w robocie. haczy się zaciąga, nie moje klimaty włóczkowe. efekt mnie zaskoczył pozytywnie.
tak podoba mi się ...jest ciężka, lejąca się przewiewna, po prostu letnia.
Zdjęcia niestety dziś rano robione, tak na szybko, przed samym oddaniem  w nowe ręce. ..





Mam jeszcze kilka rzeczy do pokazania , ale to następnym razem.
Pozdrawiam was serdecznie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz