poniedziałek, 3 października 2016

Pewna Pani

zobaczyła u drugiej Pani mój naszyjnik... i zapragnęła go mocno...
Po uzgodnieniu koloru, wielkości zaczęłam szyć. W międzyczasie w ręce wpadły mi malutkie guziczki z masy perłowej, nie zawahałam się ich użyć w moim projekcie.
Szyłam dość długo, bo w domu lazaret, sweterek ogoniasty do wykończenia był, a i innych rzeczy tez co nie miara do zrobienia w domu była.


 38/2016 wisior


                                                        

etapy szycia poniżej...


                                           

Czy szyjąc z tyłu też macie taki bałagan jak ja, niestety nie potrafię szyć tak, aby tył był minimalistyczny i porządny.





potem podklejam tył i obszywam, tunelik na szur oczywiście także musi być...





jeszcze frędzle, zabezpieczyć nitki i gotowe....

                         Nowa właścicielka zadowolona, ja także bo sprostałam zadaniu.

Pozdrawiam serdecznie. Idę teraz przytulać szefa, który znów zaczął kaszleć. Już 3  tydzień jego absencji w przedszkolu się zaczyna. Męczy się chłopak okrutnie, dziś noc była koszmarna. Nadmienię że byłam u lekarza już 2 razy z nim i osłuchowo czysty, tylko ten katar który spływa....ech.

Pozdrawiam serdecznie, i życzę państwu zdrowia.

3 komentarze:

  1. Wisior śliczny i wcale się nie dziwię że się spodobał 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję bardzo. Juz szyję następny...

    OdpowiedzUsuń
  3. No i się nie dziwię, że Pani zapragnęła ;) Ja jak szyję to też mam mocno zanitkowaną doopkę :D Nie ważne, po to się później wykańcza ;)
    Życzę zdrówka Szefuniowi, choć jak katarek spływa to dobrze. Inhalację olejki eteryczne i może puści :*

    OdpowiedzUsuń