wtorek, 17 maja 2016

na klęczkach piszę...

bo inaczej nie mogę...
a dlaczego to napiszę w następnym poście. Moja absencja na blogu spowodowana była ważnym wydarzeniem a mianowicie ...komunia Karoliny.
O komunistce też napiszę w odrębnym poście.

19/2016
naszyjnik powstał z myślą wykorzystania jednego płaskiego koralika. moja mama rozebrała jakieś stare korale i ostał się ten jeden do niczego jej nie pasujący.  Uszyłam pasek peyotem na ukos go przyszyłam i powstał nowy.



Następną rzeczą którą robiłam tuż przed komunią to szarfa na stół...
20/2016




Imka lubi biel....

dziś dorwałam się do kompa, jak już pisałam przed komputerem klęczę bo to najodpowiedniejsza pozycja dla mnie.
Pozdrawiam serdecznie.

1 komentarz:

  1. O tak, koronki ręcznie robione to właściwa oprawa dla kici :D

    OdpowiedzUsuń