środa, 22 października 2014

Dzięki...

. moim namiętnym kontaktom z prywatną służbą zdrowia, najeżdżę się po stolicy z wzdłuż i wszerz...
i dziś nawet byłam z szefem na Bobrowieckiej u ortopedy...i nawet był grzeczny i nie rozniósł gabinetu...wiadomo nie ortopeda tylko szef....
...ale nie o tym...
Niedawno na spotkaniu robótkowym stuknęło nam 200 spotkanie, i z tego powodu była organizowana rozdawajka. ja też chciałam mieć swój wkład więc zrobiłam 2 małe prezenciki.
Dziś  gdy wróciłam z szefem od ortopedy można powiedzieć, że w drzwiach się z listonoszem minęłam, który miał i dla mnie przesyłkę z moją wygraną....bo tym razem po raz pierwszy wygrałam....
Wygrałam śliczną poszewkę od Ani Tommasi....
cudna jest, zobaczcie sami



zaraz poszukam w plikach zdjęć prezentów które ja odesłałam do wylosowanych ...
tak dla przypomnienia to te małe prezenciki...



Kiedyś pisałam że koleżanka dała mi paczuszkę koralików precjosa  z prośbą o zrobienie bransoletki...zrobiłam jej ...trzy....

tak było..




brans już u właścicielki, która jest bardzo zadowolona, a moja dygresja tutaj że precjosa równe nie są i najlepiej robić ukośnikiem


szefu
 i ja w nowej koszulce od męża...


pozdrawiam serdecznie...


2 komentarze:

  1. Cudowne prezenty uszykowałaś,cieszę się,ze jesteś zadowolona z mojego :)
    Pozdrawiam serdecznie ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet bardzo jestem )
      jeden już dotarł, czekam na wiadomość o drugim...

      Usuń