niedziela, 2 marca 2014

Chrzciny

Franusia były tydzień temu, jednak dopiero teraz wrzucam kilka fotek...
Impreza chyba wypadła ok, goście nie narzekali więc ...
sam główny zainteresowany...był jak najbardziej zainteresowany wystrojem kościoła tudzież chęcią kopnięcia ornatu księdza prowadzącego nabożeństwo....
i tak obyło się bez płaczu, marudzenia, a pod koniec z głośnym baba baba baba na cały regulator można powiedzieć...









zdjęcie dedykuję Grzesiowi....bo Imcię naszą uwielbia...



a to to moje plecione...


pozdrawiam...

2 komentarze:

  1. Fajne zdjęcia i franio zadowolony!!!!!!!!!! a I PIĘKNY NASZYJNIK! pOZDRAWIAM!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uciechy mieliśmy z niego co nie miara, on oglądał witraże, my na niego zerkaliśmy...
      naszyjnik fajnie się nosi, niedługo się wezmę za coś innego na szyję, teraz frywolitkuję...
      pozdrawiam serdecznie.

      Usuń