wtorek, 18 marca 2014

Było biało...

teraz czerwono będzie....i zbiegiem okoliczności kolory państwowe wyszły...
a chodzi o ....






obie są dla koleżanki..tzn jedna dla niej, ale ma do wyboru ...
zobaczymy którą wybierze...?

w kolorze czerwonym popełniłam swoje pierwsze bransoletki frywolitkowe.Uczyłam się skrzętnie wrabiania koralików ...stwierdzam że trudne to nie jest.,,ale trzeba uważać bo w jednym łuczku robiłam pikotki koralikowe..a w następnym koralik był na nitce wiodącej.
Muszę się jeszcze wiele nauczyć, ale ta nauka jest przyjemna i jakieś efekty już widzę.





potraktowałam dla sztywności obie ługą, natomiast ta bez koralików ma jeszcze trochę magika w sobie....

z drutowego poletka...
kamizelka dla Franka....

z Baśki...







wariacja na temat skarpety....



.....
pozdrawiam...

5 komentarzy:

  1. bransoletki bransoletkami, ale synuś przeuroczy!!!!! Oczywiście uroku dodaje mu kamizeleczka!!! Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Baśka na Franku wygląda kapitalnie, aż się chce uszczypnąć za te słodkie pucki, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. i wycałować....wyściskać...też... dzieki wielkie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie ma cudne rude włoski i rzęsy!!! Normalnie do zaściskania- uwielbiam rudasków:) A jeszcze jak ma piegi to ideał normalnie- jest prześliczny i przeuroczy!

    OdpowiedzUsuń
  5. piegów jeszcze niet, ale wszystko na dobrej drodze...bo jak ma po matce i włosy i rzęsy , to i piegi nabędzie... dzięki....

    OdpowiedzUsuń