czwartek, 9 maja 2013

Wróciwszy....

do stolicy, po długim weekendzie, dokończyłam bransoletki, które zaczęłam robić w Gąbinie.....
Jak pisałam wcześniej, będąc w stacjonarnym sklepie  bixelu zakupiłam tam koraliki no name, ''bugle'', ale krótkie ok 1,5 do 2 mm.....tak sobie nawlekałam i nawlekałam i z jednego całego pudełeczka wyszło mi około 6, 5 m koralikowej nitki....
 a oto efekty.....




ta jest łączona, tzn składa się z 2 sznurów...





w sumie wyszły mi 4  bransoletki ;jedna na 9 koralików , 3 na 7 koralików, a i tak są one znacznie cieńsze od tych robionych z Toho 80 na 6 koralików....



                                Wykorzystałam resztki kolorów, dołożyłam też 2 odcienie szarości...



dwie przesyłki temu przyszły do mnie Rizo....i sobie czekały na odpowiedni moment i się doczekały....

a że koralików w/w zostało postanowiłam kolczastą zrobić , wykorzystałam wzór od Weraph...
mam nadzieję że się kobieta na mnie nie obrazi, że rozpowszechniam jej wzór, ale wszystko zaznaczyłam że od Niej....i tu nadmienię że bardzo , ale to bardzo podziwiam jej twórczość...
kiedy ja  śmigać takie cudeńka będę...


zaczęta przed wyjazdem....



kombinowałam, kombinowałam i mi wyszła gąsieniczka z paskiem na boku...na dodatek jedna strona magatem jest biała, druga perłowa....



pod spodem zieleni się moja dzisiejsza, co prawda nie mogłam uchwycić odpowiedniego koloru...
jak wyschnie, więcej zdjęć umieszczę...

A teraz przejdę do dawno oczekiwanego końca długoletniej pracy....

ta dam....
ta dam...
skończyłam...
i się podobał...
i już leży na stole u właścicielki, po 3 latach, ale cóż i sam produkt i właścicielka do cierpliwych należą..




pozdrawiam...
idę podłubię następną...

2 komentarze:

  1. Rety, kobieto!!! Kiedy Ty to dziergasz????????
    Bransy coraz fajniejsze :)
    A obrus - pełen szacun! Ja bym taki 10 lat robiła ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Same śliczności! Te czerwone bransoletki są z bardzo ciekawych koralików, ładnie to wygląda :)

    Gratuluję ukończenia obrusu :)

    OdpowiedzUsuń