....teraz czuję to, co czują moi pacjenci...:)
....tylko moje uzależnienie mniej inwazyjne się wydaje, no pomijając niemoc w dłoni...ale to się wytnie i będzie ok....ale.....
.....ręka boli nadal....
Wczoraj próbowałam zrobić trochę na drucikach, lecz odpadłam w przedbiegach...aż z żałości druty do szafki schowałam coby na nie nie patrzeć....
A teraz z innej beczki...
I tak też można....
mnisi ślubujący milczenie śpiewają... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz